snujemy sie po nocy, ogladamy zakatki warszawy. koty zmordowane upalem leza na dywaniku, kompletnie przyklejone do podlogi.troche pracuje, troche zarabiam, troche marnuje czas czytajac sterty gazet, gotuje i wysiaduje na lawkach w parkach. staram sie nie spadac w rejony dawniej czesto odwiedzane.
i lubie rano przygwozdzona do lozka noga mojej zony, patrzec jak slodko chrapie zakopana w koldry i poduszki. probuje wstac podstepem, wywinac sie z zakleszczenia, bo to silna kobieta i nie znosi sprzeciwu.